Benvenuto, Ospite
Nome utente: Password: Ricordami
Benvenuti sul nostro forum Kunena!

Dì a noi e ai nostri soci chi sei, cosa ti piace e perché sei diventato un membro di questo forum. \ N Diamo il benvenuto a tutti i nuovi iscritti e speriamo di vederti in giro!

ARGOMENTO: Victor Vran pobierz pelna wersja pl

Victor Vran pobierz pelna wersja pl 9 Anni 8 Mesi fa #29

  • roxannestrother
  • Avatar di roxannestrother






















Filmowe obrazy wojny nie muszą być przerażające. Zwłaszcza wtedy, gdy nie chcą być prawdziwe. U Granta Heslova wojna jest absurdalna, głupia, czasem zabawna i tylko sporadycznie straszna. Reżyser "Człowieka, który gapił się na kozy" patrzy na przemoc odbitą w krzywym zwierciadle. Jego film jest jak narkotyczny wid – trochę koślawy, śmieszny i odrealniony. Opowieść o amerykańskich żołnierzach wykorzystujących w walce swe zdolności paranormalne sprawdza się jako nonsensowna komedia i pokaz dobrego aktorstwa.  Bob Wilton (Ewan McGregor) wiedzie całkiem zwyczajne życie. Jest mało znanym dziennikarzem pracującym w mało znanej gazecie. Marzy jednak o wielkiej karierze, splendorze i rodzinnym cieple. Rzeczywistość jest jednak brutalna – żona porzuca Boba dla jego wydawcy, a szefowie wysyłają go, by przeprowadzał wywiady z lokalnymi wariatami. Właśnie dzięki jednemu z nich niespełniony żurnalista znajdzie temat swojego życia. Kiedy Gus Lacey (niedoceniany Stephen Root) opowie mu o Projekcie Jedi sekretnie realizowanym  przez amerykańskie wojsko, Bob [empty] trafi na najbardziej niezwykłą historię w całej swej karierze. Wkrótce pozna prawdę o Armii Nowego Świata, jednostce militarnej tworzonej przez hipisa Billa Django (Jeff Bridges), a zrzeszającej stukniętych i cokolwiek ekscentrycznych żołnierzy. Nie każdy może być jak Stanley Kubrick, nie każdy też potrafi stworzyć tak celny i ironiczny obraz pokazujący absurd polityki, przemocy i wojny, jakim był jego "Dr Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę". Przekonał się o tym Grant Heslov. Autor "Człowieka, który gapił się na kozy" chciał chyba nakręcić współczesną wersję arcydzieła [empty] Kubricka, obraz satyryczny, który pod pozorem [empty] zgrywy, przerysowania i poetyki absurdu, dotknie bolesnej prawdy o istocie wojny. A jednak "Człowiek..." nie jest filmem na miarę klasycznej czarnej komedii z lat sześćdziesiątych – koniec końców okazuje się (tylko i aż) dobrą komedią grającą ze [empty] schematem szpiegowskiego thrillera. To właśnie z rozdźwięku między konwencjami komedii i filmu szpiegowskiego rodzi się humor opowieści Heslova. Amerykański reżyser wie, że aby dobrze opowiedzieć dowcip, należy zachować całkowitą powagę. Jego film utrzymany jest w tonacji serio, [empty] dzięki czemu absurdalne poczucie humoru staje się jeszcze bardziej dosadne. Oglądając "Człowieka...", nie sposób nie dostrzec, że [empty] zarówno reżyser, jak i jego aktorzy dobrze się bawili podczas produkcji filmu. George Clooney znakomicie radzi sobie jako pocieszny Lyn, zaś Kevin Spacey łączy wrodzony komediowy talent z wizerunkiem bezwzględnego cynika. Dzięki nim opowieść o tajemniczym wojskowym projekcie [empty] raz po raz rozbłyskuje [empty] dowcipem. Przenosząc na ekran książkę Jona Ronsona, twórcy dali się ponieść jej żywiołowi, jednocześnie powielili niektóre błędy pierwowzoru. Filmowa wersja "Człowieka..." razi nadmiarem off-owej narracji i przegadaniem. Mimo to okazuje się przyjemną lekturą dla miłośników komediowego nonsensu i poczciwego kina drogi. Dzięki aktorskim popisom Clooneya, Bridgesa i Spaceya broni się jako dobrze opowiedziana komedia o wojownikach Ery Wodnika, parapsychologicznych żołnierzach [empty] i odważnych wojach ryzykujących życie dla ratowania tytułowych kóz.
L\'Amministratore ha disattivato l\'accesso in scrittura al pubblico.
Tempo creazione pagina: 0.217 secondi

Informazioni aggiuntive